W czwartym tygodniu czerwca stała się rzecz straszna…. Ktoś wkradł się do naszej sali i ukradł wszystkie zabawki! Miny wchodzących do sali dzieci były niezapomniane. Każde dziecko reagowało na tą sytuację zupełnie inaczej. Jedni płakali, inni byli wściekli trzeci zaś zdezorientowani. W głowach dzieci pojawiała się tylko jedna myśl… Co my tu będziemy dzisiaj robić? W kącie sali leżało tylko jakieś stare pudło z szyszkami, rolkami po papierze toaletowym i włóczką. Gdzieniegdzie stały porozrzucane wiaderka po zabawkach. Co za nuda…. Ale czy na pewno? Biedronki udowodniły, że zabawki wcale nie są potrzebne do zabawy i bez nich też da się fajnie spędzić czas. Szybko, a co najfajniejsze, że wspólnie wymyśliły sposób jak złapać złodziei. Każdy miał pomysł na to, w jaki sposób można udoskonalić wspólnie stworzoną pułapkę, a efekt był zdumiewający. Nagle ze starych kartonów powstały samochody, z włóczki tor przeszkód, z szyszek ciasteczka, a z pudeł bębny, lada sklepowa i wiele wiele innych. Kreatywność dzieci nie znała granic, a i one pod koniec dnia stwierdziły, że zabawki wcale nie są im potrzebne i fajnie było się bez nich bawić.